…I KAMIENI KUPA
W poszukiwaniu śladów kalendarzy na świecie i w starożytności, udaliśmy się do magicznego Stonehenge.
Stonehenge zostało zgodnie uznane za najstarszy kalendarz świata. Niestety, mimo wysiłków i wnikliwej wielogodzinnej obserwacji głazów nie udało nam się odczytać żadnej daty ani rozkminić, jak to wszystko działało. Być może dlatego, że nie wpuszczono nas pomiędzy kamienie. Nie pomogły tłumaczenia w języku obcym, że musimy tam wejść, ani wizytówka Vidicalu. Nikt z kamiennych strażników nie wiedział, co to Vidical. Skandal!…
Podobno nasza naukowa porażka spowodowana była również tym, że przybyliśmy na miejsce 20 listopada, a więc w dniu, w którym na niebie i ziemi nic się akurat astrologicznie ciekawego nie dzieje. Następnym razem będziemy próbować w dni równonocy albo przesileń, albo inne szczególne dni. Chyba że dla odmiany udamy się do Theotihuacan śledzić kalendarz Majów…
Największym atutem wycieczki do Stonehenge była piękna tego dnia pogoda na Wyspach… RZ