MÓJ TYP; ciekawa fuzja świata biologicznego z współczesnym, bardziej namacalnym dla człowieka, kalendarz ten pokazuje, że dla dobrego grafika nie ma rzeczy trudnych, że potrafi z wszystkiego zrobić piękne kształty czy widoki i ukazać je w całkiem inny sposób. Kalendarz ten dla mnie jest bardzo fascynujący, pozwala zatrzymać się na chwilę nad refleksją o rzeczach tak małych nad którymi nie mamy pojęcia a które w swojej istocie są piękne i mogą być sztuką
MÓJ TYP
Za błyskotliwą metaforyzację wizualną oraz precyzyjna realizację, która sprawia, że obrazy przedmiotów nieznanych, bądź obojętnych poruszają, skłaniają do zastanowienia i stają się piękne same w sobie.
Prozaiczność zakleszczająca się z niezwykłością. Kalendarz wychodzący poza szablony szeroko pojętej sztuki, gdzie w fundamentach ułożono fragmenty przyziemności i realizmu. Śmiało można stwierdzić, że jest to kalendarz dla każdego – dla badacza, dla utopisty i w końcu dla szarego obywatela.
Mogłabym się patetycznie wznieść nad bezmiarem ludzkiej wyobraźni, chwaląc projekt za jego błyskotliwe podejście do tematu – i nie byłoby w tym nawet przesady. Mogłabym, ale jednak tego nie zrobię. Mogłabym także zachłysnąć się ludzką umiejętnością analogii pomiędzy światem makro i mikro, bo to w istocie głęboko mi imponuje (może ze względu na to, że moja umiejętność w tym zakresie jest dość słabo rozwinięta?). Mimo wszystko tu również się powstrzymam. Mogłabym wreszcie przejrzeć spokojnie te zdjęcia, pomilczeć chwilę i pomyśleć jedno krótkie „Łał”. I… tak chyba zrobię. W moim „łał” zawiera się w zasadzie cały komentarz, zbędne wydają mi się dodatkowe słowa. Zatem ja, zamiast go rozwijać, po prostu przewinę tę stronę w górę i jeszcze trochę popatrzę na mój typ. Bo jest na co.
Progresywny kalendarz dla współczesnego odbiorcy. A może wręcz biorcy – kalendarz ten bowiem jest dawcą silnych impulsów, przedstawia równoległe światy. Dzięki niemu człowiekowi przeszczepia się wizję bytów dziejących się na różnych płaszczyznach egzystencjalizmu. Bytów, które jak się okazuje są znacznie bliżej niż nam się wydawało…
MÓJ TYP – Ten kalendarz jest genialny! Wysokiej jakości zdjęcia, żywe kolory, a co najważniejsze świetnie zrealizowany pomysł na połączenie dwóch światów: tego, który doskonale znamy i widzimy oraz świata makro, który na codzień jest dla nas ukryty. Kalendarz jest inspirujący i pełen energii.
MÓJ TYP: kalendarz ukazuje piękno naszego świata ! wszystko co nas otacza ukazuje się być inspiracją autora. Moim zdaniem zdecydoway faworyt, lecz cyferki dni miesięcy są mało widoczne.
Dostrzeganie podobieństw między rzeczami z pozoru niepodobnymi to domena sztuki i nauki.
W tym kalendarzu udało się połączyć i jedno, i drugie. Oto prostota geniuszu, albo – jak kto woli – geniusz prostoty.
Urzeka zarówno forma, pomysł, jak też wykonanie. Zdecydowanie MÓJ TYP.
MÓJ TYP; ciekawa fuzja świata biologicznego z współczesnym, bardziej namacalnym dla człowieka, kalendarz ten pokazuje, że dla dobrego grafika nie ma rzeczy trudnych, że potrafi z wszystkiego zrobić piękne kształty czy widoki i ukazać je w całkiem inny sposób. Kalendarz ten dla mnie jest bardzo fascynujący, pozwala zatrzymać się na chwilę nad refleksją o rzeczach tak małych nad którymi nie mamy pojęcia a które w swojej istocie są piękne i mogą być sztuką
MÓJ TYP
Za błyskotliwą metaforyzację wizualną oraz precyzyjna realizację, która sprawia, że obrazy przedmiotów nieznanych, bądź obojętnych poruszają, skłaniają do zastanowienia i stają się piękne same w sobie.
MÓJ TYP
Prozaiczność zakleszczająca się z niezwykłością. Kalendarz wychodzący poza szablony szeroko pojętej sztuki, gdzie w fundamentach ułożono fragmenty przyziemności i realizmu. Śmiało można stwierdzić, że jest to kalendarz dla każdego – dla badacza, dla utopisty i w końcu dla szarego obywatela.
MÓJ TYP
Mogłabym się patetycznie wznieść nad bezmiarem ludzkiej wyobraźni, chwaląc projekt za jego błyskotliwe podejście do tematu – i nie byłoby w tym nawet przesady. Mogłabym, ale jednak tego nie zrobię. Mogłabym także zachłysnąć się ludzką umiejętnością analogii pomiędzy światem makro i mikro, bo to w istocie głęboko mi imponuje (może ze względu na to, że moja umiejętność w tym zakresie jest dość słabo rozwinięta?). Mimo wszystko tu również się powstrzymam. Mogłabym wreszcie przejrzeć spokojnie te zdjęcia, pomilczeć chwilę i pomyśleć jedno krótkie „Łał”. I… tak chyba zrobię. W moim „łał” zawiera się w zasadzie cały komentarz, zbędne wydają mi się dodatkowe słowa. Zatem ja, zamiast go rozwijać, po prostu przewinę tę stronę w górę i jeszcze trochę popatrzę na mój typ. Bo jest na co.
MÓJ TYP
Progresywny kalendarz dla współczesnego odbiorcy. A może wręcz biorcy – kalendarz ten bowiem jest dawcą silnych impulsów, przedstawia równoległe światy. Dzięki niemu człowiekowi przeszczepia się wizję bytów dziejących się na różnych płaszczyznach egzystencjalizmu. Bytów, które jak się okazuje są znacznie bliżej niż nam się wydawało…
MÓJ TYP – Ten kalendarz jest genialny! Wysokiej jakości zdjęcia, żywe kolory, a co najważniejsze świetnie zrealizowany pomysł na połączenie dwóch światów: tego, który doskonale znamy i widzimy oraz świata makro, który na codzień jest dla nas ukryty. Kalendarz jest inspirujący i pełen energii.
MÓJ TYP: kalendarz ukazuje piękno naszego świata ! wszystko co nas otacza ukazuje się być inspiracją autora. Moim zdaniem zdecydoway faworyt, lecz cyferki dni miesięcy są mało widoczne.
mój typ
daje do myślenia pokazuje że wszystko ma swoja drugą stronę pokazuje inny wymiar.
Dostrzeganie podobieństw między rzeczami z pozoru niepodobnymi to domena sztuki i nauki.
W tym kalendarzu udało się połączyć i jedno, i drugie. Oto prostota geniuszu, albo – jak kto woli – geniusz prostoty.
Urzeka zarówno forma, pomysł, jak też wykonanie. Zdecydowanie MÓJ TYP.