MÓJ TYP
Kalendarz oddaje atmosferę Polski z czasów PRL-u. Nie tęsknię za tym okresem ale z przyjemnością przypomnę sobie czasy mojej młodości. A także dla młodych będzie ten kalendarz uzupełnieniem historii. Bardzo ładna grafika połączona z ciekawą kolorystyką.
MÓJ TYP Kalendarz który najbardziej zwrócił moją uwagę, bo dotąd nie spotkałem zrobionego w takiej konwencji, nawet spośród wydawanych w czasach PRL. Minęło już tyle lat, że można tamtą epokę zacząć pokazywać z dystansem nawet w kalendarzach. Oglądając jego karty ktoś się uśmiechnie, ktoś zaduma i powspomina, ktoś powie: „nadal mam taką maszynkę” a ktoś inny zada pytanie lub parsknie śmiechem. MÓJ TYP także dlatego, że w PRL upłynęła moja młodość i mimo, że nie tęsknię to jednak wspominam.
MÓJ TYP
Magia codziennych chwil uchwycona na zdjęciach. Jest bardzo realistyczny, dokumentalny, a jednocześnie trąci czymś surrealistycznym i bajkowym. Uwielbiam takie połączenia i z uwagi na to zawieszenie w inspirującej czasoprzestrzeni chętnie zawiesiłabym go na ścianie.
MÓJ TYP.
Wzdycha,oj wzdycha wielu-
wrócić by tak do PRL-u !
Ja jednak o tym nie marzę,
współczesne czasy sympatią darzę
i erę Pierwszego Sekretarza
wspominać wolę z kart kalendarza.
Co prawda odziane w barwne grempliny
lecz czyż nie piękne były dziewczyny ?
A ta “Zwyczajna” w mięsnym wystana
smak miała taki, że na kolana !
8 marca-goździk,rajstopy,
ech miały kiedyś klasę te chłopy.
Na fuchach też dorobić szło
i komu to przeszkadzało?
No dobrze,chyba skończę już truć-
zaraz zawołam “Komuno wróć !”…
Wspaniały pomysł. Esencja PRL, która może zawisnąć w każdym domu. Dla tych, którzy pamiętają tamte czasy to szansa na małą, sentymentalną wycieczkę w przeszłość. Dla tych młodszych, to lekcja historii w obrazkach. Już widzę czyjegoś tatę i jego potomka: “widzisz synu? tak właśnie było!”. A więc kalendarz może spełniać również rolę czegoś w rodzaju “ultimate coversation starter”, czyli uniwersalnego tematu do rozpoczęcia rozmowy. Może z powodzeniem zastąpić nieśmiertelny temat pogody. Szczególnie w pomieszczeniach w których brak jest okien:) Doskonały pomysł, fantastyczne kolory oddające dobrze tamten oktes, a do tego odrobina nostalgii, sentymentu oraz humoru. Brawo:)
MÓJ TYP
Pomysł na kalendarz w tematyce “Czar PRL” z pozoru może wydawać się banalnym, jednakże przypadku rozwiązania firmy EWE Polska okazał się niezwykle zręczną i czarującą aluzją do mijającego czasu, który to możemy śledzić na kalendarzu. Zdjęcia po pierwsze, mimowolnie zachęcają do refleksji – zarówno młodszych jak i starszych, wywoływać mogą uśmiech, a nawet pełne nostalgii wspomnienia. Może i nie prowokują, ani nie straszą gwałtownymi emocjami (jak w przypadku kilku z pozostałych kalendarzy), ale na pewno inspirują i poruszają wyobraźnię, a przynajmniej u mnie, której nigdy nie było dane żyć w tamtejszej rzeczywistości. Olbrzymi plus za konkretne i treściwe komentarze pod zdjęciami, ponadto praktycznie, gdyż z tłumaczeniem dla sąsiadów. Kolorystyka oraz stylizacje niezwykle łagodne i estetyczne. Jednym słowem PRLowski kontrast z rokiem 2013 to naprawdę świetne rozwiązanie.
MÓJ TYP
Mimo mojej niechęci do kalendarzy ten z wielka przyjemnością powiesiła bym na ścianie. Każdy choć odrobinę kojarzy tamte realia w tych zdjęciach po za nimi możemy dostrzec również charakterystyczna dla ty czasów ‘modę’. Obecnie kiedy projektanci tak chętnie wciągają fragmenty innych epok do swojej kolekcji, oglądanie tych zdjęci i stylizacji sprawia niebywała przyjemność oraz inspiruje.
MÓJ TYP
Kalendarz oddaje atmosferę Polski z czasów PRL-u. Nie tęsknię za tym okresem ale z przyjemnością przypomnę sobie czasy mojej młodości. A także dla młodych będzie ten kalendarz uzupełnieniem historii. Bardzo ładna grafika połączona z ciekawą kolorystyką.
MÓJ TYP Kalendarz który najbardziej zwrócił moją uwagę, bo dotąd nie spotkałem zrobionego w takiej konwencji, nawet spośród wydawanych w czasach PRL. Minęło już tyle lat, że można tamtą epokę zacząć pokazywać z dystansem nawet w kalendarzach. Oglądając jego karty ktoś się uśmiechnie, ktoś zaduma i powspomina, ktoś powie: „nadal mam taką maszynkę” a ktoś inny zada pytanie lub parsknie śmiechem. MÓJ TYP także dlatego, że w PRL upłynęła moja młodość i mimo, że nie tęsknię to jednak wspominam.
MÓJ TYP
Magia codziennych chwil uchwycona na zdjęciach. Jest bardzo realistyczny, dokumentalny, a jednocześnie trąci czymś surrealistycznym i bajkowym. Uwielbiam takie połączenia i z uwagi na to zawieszenie w inspirującej czasoprzestrzeni chętnie zawiesiłabym go na ścianie.
MÓJ TYP.
Wzdycha,oj wzdycha wielu-
wrócić by tak do PRL-u !
Ja jednak o tym nie marzę,
współczesne czasy sympatią darzę
i erę Pierwszego Sekretarza
wspominać wolę z kart kalendarza.
Co prawda odziane w barwne grempliny
lecz czyż nie piękne były dziewczyny ?
A ta “Zwyczajna” w mięsnym wystana
smak miała taki, że na kolana !
8 marca-goździk,rajstopy,
ech miały kiedyś klasę te chłopy.
Na fuchach też dorobić szło
i komu to przeszkadzało?
No dobrze,chyba skończę już truć-
zaraz zawołam “Komuno wróć !”…
MÓJ TYP
Wspaniały pomysł. Esencja PRL, która może zawisnąć w każdym domu. Dla tych, którzy pamiętają tamte czasy to szansa na małą, sentymentalną wycieczkę w przeszłość. Dla tych młodszych, to lekcja historii w obrazkach. Już widzę czyjegoś tatę i jego potomka: “widzisz synu? tak właśnie było!”. A więc kalendarz może spełniać również rolę czegoś w rodzaju “ultimate coversation starter”, czyli uniwersalnego tematu do rozpoczęcia rozmowy. Może z powodzeniem zastąpić nieśmiertelny temat pogody. Szczególnie w pomieszczeniach w których brak jest okien:) Doskonały pomysł, fantastyczne kolory oddające dobrze tamten oktes, a do tego odrobina nostalgii, sentymentu oraz humoru. Brawo:)
MÓJ TYP
Pomysł na kalendarz w tematyce “Czar PRL” z pozoru może wydawać się banalnym, jednakże przypadku rozwiązania firmy EWE Polska okazał się niezwykle zręczną i czarującą aluzją do mijającego czasu, który to możemy śledzić na kalendarzu. Zdjęcia po pierwsze, mimowolnie zachęcają do refleksji – zarówno młodszych jak i starszych, wywoływać mogą uśmiech, a nawet pełne nostalgii wspomnienia. Może i nie prowokują, ani nie straszą gwałtownymi emocjami (jak w przypadku kilku z pozostałych kalendarzy), ale na pewno inspirują i poruszają wyobraźnię, a przynajmniej u mnie, której nigdy nie było dane żyć w tamtejszej rzeczywistości. Olbrzymi plus za konkretne i treściwe komentarze pod zdjęciami, ponadto praktycznie, gdyż z tłumaczeniem dla sąsiadów. Kolorystyka oraz stylizacje niezwykle łagodne i estetyczne. Jednym słowem PRLowski kontrast z rokiem 2013 to naprawdę świetne rozwiązanie.
MÓJ TYP
Mimo mojej niechęci do kalendarzy ten z wielka przyjemnością powiesiła bym na ścianie. Każdy choć odrobinę kojarzy tamte realia w tych zdjęciach po za nimi możemy dostrzec również charakterystyczna dla ty czasów ‘modę’. Obecnie kiedy projektanci tak chętnie wciągają fragmenty innych epok do swojej kolekcji, oglądanie tych zdjęci i stylizacji sprawia niebywała przyjemność oraz inspiruje.